W sobotnie popołudnie Grzegorz wyciągnał mnie na "Rybaki" i "na miasto" pofocic.... Przy okazji pleneru okazało się że znalazł się jego skradziony rower..(trwała pogoń za złodziejem)
Straciliśmy trochę czasu ale coś tam pofociliśmy Grzegorz zaciągnał mnie do jakiejś starej rudery...